Z samego rana probuje zlapac jakis transport z Porto do Lizbony. W miedzyczasie z Porto docieram do miejscowosci Gaia. Tam spotykam Anite, ktora kompletnie zmienia moje plany na ten dzien. Szybki powrot do Lizbony i cala masa zaslyszanych portugalskich historii i legend, to tylko fragment dzisiejszego dnia.
Okolo godziny 16, dzieki Anicie, docieram do Espinho. Tam krotki piknik na plazy i pora lapac stopa dalej…
Po jakichs dwoch godzinkach lapie stopa do Aveiro, a okolo 23 ciezarowke do Lizbony. O 1 w nocy melduje sie w Lizbonie. Udalo sie! Musialo sie udac…
c.d.n.
😉
merlin
25 lutego 2012 at 00:46
gratuluje, podziwiam, zazdroszczę hehe i zyczę powodzenia w cdn 🙂 pozdrawiam
Sz.
25 lutego 2012 at 01:42
widzę, że dobrze jest 😀 wracaj przez ‚wrocławskie przedmieścia’ 😉
pozdrowienia i trzymaj się dzielnie!
Łukasz T.
27 lutego 2012 at 20:14
Dzieki za zyczenia i dobre slowo. No jakos to sie kreci, grunt ze do przodu a nie do tylu 🙂
Sz – wroclawskie przedmiescia? 😀 Rozwaliles mnie na drugim koncu Europy! 🙂 Zobacze jak bede wracal, wiesz jak jest…
Fajnie, ze zagladacie, zapraszam czesciej 😛 Juz mam pomysl na kolejna wyprawe 😀
anita
15 marca 2012 at 23:57
Hello how are you? Love the postcards 😀
Very sweet of you.
I hope you liked the city of Vila Nova de Gaia and the people.
Have a safe retorn home.
A big abraço from portugal 😀
Łukasz T.
17 marca 2012 at 17:20
Hi Anita!!
I’m not bad, thank you 🙂
Postcards from Spain was send before I leave Catalunia, and it’s good to now, you finally got it.
For now, i’m in Warsaw. After 19 days i’m finally back home – about week ago.
Tell me, how was your interview? You got the job? I hope 😉
In few days I try to put more fotos on the blog. From Porto too 😀
Thanks for visited my blog, you’re always welcome here. And once again thanks for your help 🙂
Abraco!